Jeśli by się nad tym zastanowić, cóż można robić w Amanie?
Noldorowie, zanim udali się na wygnanie, kopali w pagórkach i górach Valinoru szukając kamienia z którego mogliby zbudować swoje domy i wieże. Musieli utwardzić wiele dróg w całym Amanie tylko po to żeby pomóc sobie ów kamień przewozić.
Ale co jeszcze robili gdy budowali swoją cywilizację? Drążyli góry w poszukiwaniu rud i kamieni, i polowali w lasach Oromego (przypuszczalnie razem z Vanyarami).
Możliwe również że część Noldorów wypływała na morze razem z Falmarimi od czasu do czasu (Falmari nurkowali po perły które wymieniali z Noldorami na szlachetne kamienie, i jako zapłatę za ich pomoc w zbudowaniu Alqualonde).
Lecz zasadniczo prawdopodobnie nie było tam wiele do roboty, oprócz siedzenia i śpiewania całymi dniami, albo ucztowania z Valarami i Maiarami. Dla Nolda, który musiał robić coś konstruktywnego, życie w Błogosławionym Królestwie musiało być całkiem nudne. Jakżeby inaczej mogły ich poruszyć sprytne sugestie Melkora iż mogą zdobyć o wiele więcej w Śródziemiu?
Kiedy Wygnańcy powrócili na Tol Eresseę w Drugiej Erze nie wydaje się aby zadowolili się siedzeniem i śpiewaniem przez cały dzień. Całkiem możliwe że między Eldarami którzy żeglowali do Numenoru by uczyć Dunedainów było wielu Noldorów którzy chcieli z powrotem znaleźć się w nurcie wydarzeń. Pomaganie Edainom zbudować nowy naród mogło być dla nich fascynującym zajęciem.
Sindarowie prawdopodobnie byli tym z Elfów którzy zabrali drzewa, rośliny i zwierzęta do Numenoru. Oni również mogli znudzić się jednostajnym życiem w Błogosławionym Królestwie.
Co musieli robić Valarowie przez te tysiące lat by utrzymywać Elfy w zadowoleniu? Prawdopodobnie urządzali wyścigi konne, polowania, i kultywowali straszliwie długą tradycję konkursów poetyckich i śpiewaczych.
Ile wersji "Lamentu za Dwoma Drzewami" mogli ułożyć Vanyarowie?
Elfy prawdopodobnie miały wielkie zapotrzebowanie na bibliotekarzy. Od czasu gdy Rumil wymyślił pismo tengwarowe, a Feanor je ulepszył, Elfy z pewnością napisały nawał pieśni, opowiadań, historii itp. Musiały też spędzić dosłownie _wieki_ na analizowaniu całej wiedzy językowej którą Noldorowie i Sindarowie przynieśli ze Śródziemia.
Po tym jak Aman został zabrany z kręgów świata, Elfy musiały czuć się niesłychanie osamotnione. Z pewnością jakiś statek czy dwa przypływał od czasu do czasu na Tol Eressę, przynosząc świeże wieści o wydarzeniach w śmiertelnych krajach, nowe dodatki do genealogii (które prawdopodobnie zmieniały się niewiele co kilkaset lat), lub okazjonalny idiom z jakiegoś na pół zapomnianego dialektu dalekich regionów Śródziemia.
Gdzie właściwie osiedliły się wszystkie Elfy które pożeglowały do Amanu? Jak duża stała się Avallone? Czy ktoś kiedykolwiek opuścił to miasto na stałe? Valarowie lub Noldorowie ofiarowali drzewo zwane Kelebornem Elfom z Beleriandu jako symbol odnowionej wspólnoty. Ale czy pozwolono Elfom z Tol Eressei przenieść się na kontynent?
Ponieważ przypuszczalnie w Avallone znajdował się palantir "dostrojony" do "kamienia Elendila", trzymanego w Górach Wieżowych niedaleko Mithlondu, czy Elfy mogły skonstruować rodzaj systemu sygnałowego przez który mieszkańcy Śródziemia mogli wymieniać pozdrowienia i wiadomości z mieszkańcami dalekiego Amanu? Gildor Inglorion przypuszczalnie spędził mnóstwo czasu odwiedzając palantir. Zapewne z tak dobrą pamięcią jaką zwykle dysponują Elfy nie potrzebował chyba odświeżać swojego obrazu Zachodu co kilka lat?
A czyż nie jest dziwne skąd wiemy co stało się z Ar-Farazonem po tym jak zaatakował Valinor? Jakże mogła ta wiedza przetrwać, poza tym że Elendil (który napisał _Akallabeth_) "połączył się" z kimś na Tol Eressei i dowiedział się co się wydarzyło?
Ciekawe kim byli elfi panowie Tol Eressei. Odwiedzili oni Numenor z okazji wesela Aldariona i Erendis. Czy Finrod Felagund był jednym z nich? Jednak mówi się o nim że "spaceruje ze swoim ojcem Finarfinem pod drzewami Eldamaru". Być może nie musiał się osiedlać na Tol Eressei?
Czy Finrod kiedykolwiek ożenił się z Amarie, Elfem z Vanyarów której nie pozwolono towarzyszyć mu na wygnaniu? Jeśli tak, zapewne po powrocie Wygnańców odbyło się wiele ślubów. Noldorowie chętnie i licznie żenili się z innymi Elfami.
Można by równie dobrze zapytać cóż Elfy teraz porabiają, gdy już zostawiły za sobą w Śródziemiu spuściznę wielkich wojen i przeznaczeń. Nie zbuntują się już przeciw Valarom, nie będą im też groziły żadne złe stworzenia. Może rozprzestrzeniły się na niezamieszkałe rejony Amanu, budując miasta, sadząc lasy, zakładając nowe kopalnie i kamieniołomy, i w ogóle wspominając stare dobre czasy budując nową cywilizację, która przerasta starą w zbyt wielu miejscach by można je było policzyć.
Całkiem duża liczba "plemion" musiała mieszkać w Amanie w czasie gdy zniszczono Numenor: Vanyarowie, Noldorowie Finarfina, Falmari, Noldorowie z Tol Eressei, Sindarowie z Tol Eressei, i Leśne Elfy, które właśnie zaczynały się pojawiać.
Gdzie się osiedlili Legolas i Gimli? Czy Galadriela musiała pozostać w Avallone? Co jeśli chciała odwiedzić Finarfina w Eldamarze (lub Valinorze, zakładając że Eldamar został zbytnio zniszczony jak dla Noldorów z Tirionu po najeździe Ar-Farazona)?
Gdzie wylądowałby Keleborn gdy wreszcie się pojawił? Czy musiałby się osiedlić by odwiedzać krewnych przez następne kilka tysiącleci?
Co z Elrondem i Kelebrianą? A Elladan i Elrohir (zakładając że wybrali rasę Elfów)? Czy podróżowali na północ odwiedzać Elwingę i Earendila? Czy Elwinga ciągle mieszka w tej wieży daleko na północy?
Czy Earendil pokazuje publicznie Silmarila w czasie największych świąt?
Jeśli Aman nie został przerobiony w nowy świat z nowymi kontynentami do odkrycia, być może Elfy opanowały podróże kosmiczne i przenoszenie się między wymiarami, tak aby mogły czasami podglądać sprawy w krajach śmiertelników. Jeśli tak, moglibyśmy w końcu mieć wyjaśnienie skąd pochodzą te wszystkie dziwne kontakty z UFO...