Michael Martinez

Parma Endorion:

Cuda Srodziemia

Przelozyl: Gwidon S. Naskrent


Spis tresci
Sluby w Srodziemiu

Zawartosc "Cudow Srodziemia"

Cuda Pierwszej Ery:
Menegroth
Gondolin
Khazad-dum
Cuda Drugiej Ery:
Posagi z Dunharrow
Cuda Trzeciej Ery:
Kolumny Argonath
Most Osgiliath

Cuda Pierwszej Ery


Menegroth

Byc moze najwiekszym miastem jakie kiedykolwiek istanialo w Srodziemiu byla starozytna twierdza Sindarow, Menegroth. W _Silmarillionie_ mowi sie ze Thingol i jego lud mieszkal z poczatku w lasach Neldoreth i Regionu. Dopiero w trzecim wieku uwiezienia Melkora w Valinorze Meliana ostrzegla Thingola ze Srodziemie niedlugo znow zacznie byc nekane zlem Melkora. Thingol powital do tego czasu w swoich ziemiach krasnoludy z Nogrodu i Belegostu, i podjal z nimi pewien handel. Tak wiec zwrocil sie do krasnoludow z Belegostu i poprosil ich o pomoc w zbudowaniu wielkiej twierdzy.

_Silmarillion_ mowi:

"Oddali sie jej [pracy - przyp. tlum.] chetnie, bedac nieznuzonymi przez owe dni i pelnymi zapalu do nowych dziel (...)
Dlatego Naugrimowie dlugo i chetnie pracowali dla Thingola, wykuwajac dla niego palace na modle wlasnego ludu, wyryte gleboko w ziemi. Tam gdzie splywala Esgalduina, rozdzielajac Neldoreth od Regionu, tam wyrastalo w srodku lasu kamieniste wzgorze, a rzeka toczyla sie u jego stop. Tam wykuli bramy sali Thingola, i zbudowali nad rzeka most z kamienia, jedyny sposob na dostanie sie do bram. Za bramami szerokie korytarze biegly w dol do wielkich sal i komnat w glebi, wyzlobionych w zywej skale, tak wielkich i licznych ze nazwano ten grod Menegrothem, Tysiacem Jaskin."
Nie wspomina sie o zadnym innym takim miescie za Morzem w Amanie. Tirion na Tunie pial sie wysoko, a Alqualonde znajdowala sie w naturalnej przystani - ale nawet Avallone, zbudowana wiele wiekow pozniej, byla niczym w porownaniu z Menegrothem. Bylo to miasto wyjatkowe w kulturze i historii Srodziemia, inspiracja dla pozniejszego miasta Nargothrondu i palacow Thranduila w polnocnej Mrocznej Puszczy, ale zadne z tych miejsc zamieszkania nie zblizalo sie do majestatu i piekna Menegrothu. W _Silmarillionie_ brakuje slow na odpowiednie opisanie wizji tego miasta jaka musial wyobrazac sobie Tolkien. Pisze on tylko:
"(...) Elfy i krasnoludy, kazda rasa wlasna sztuka, wykonczyla tam wizje Meliany, obrazy cudu i pieknosci Valinoru za Morzem. Kolumny Menegrothu wyciosano na podobienstwo jesionow Oromego, korzen, pien i lisc, i plonely na nich latarnie ze zlota. Slowiki spiewaly tam jak w ogrodach Lorien; i byly tam fontanny ze srebra, i baseny z marmuru, i posadzki z wielokolorowych kamieni. Rzezbione posagi zwierzat i ptakow pedzily po scianach, albo wspinaly sie na slupy, albo wygladaly zza galezi spowitych w kwiecie. A wraz z uplywem lat Meliana i jej sluzace wypelnily sale utkanymi goblinami na ktorych wyczytac mozna bylo czyny Valarow, i wiele rzeczy ktore zdarzyly sie na Ardzie od jej poczatku, i cienie rzeczy ktore mialy dopiero nadejsc. Bylo to najwspanialsze mieszkanie jakiegokolwiek krola na wschod od Morza."
Lecz Menegrothu nigdy w calosci nie ukonczono. Z czasem Thingol zbudowal zbrojownie dla swych wojownikow, a po tym jak Morgoth zniszczyl krolestwa Noldorow Thingol wyznaczyl osobne komnaty dla krasnoludow z Nogrodu i Belegostu, kiedy ich liczne kompanie odwiedzaly miasto. Menegroth nie znajdowal sie w calosci pod ziemia. Okolice wzgorza byly zapewne gesto zamieszkane przez Elfy. Stalo tam wielkie drzewo Hirilorn, w ogrodzie po polnocnej stronie rzeki. Thingol kazal zbudowac dla Luthien domek w galeziach drzewa, a i on sam wraz z Meliana rowniez siadywali pod zwieszajacymi sie konarami. To w tym ogrodzie szukal ich Turin, kiedy zdecydowal sie opuscic Menegroth. Kiedy Turina napadl Saeros, ten byl na polnocnej drodze, szukajac drogi z powrotem na pogranicze. Nikt nie slyszal jak walczyli, ale Turin scigal Saerosa w strone rzeki, i wtedy wiele Elfow ich uslyszalo (i przybieglo zobaczyc co sie dzieje).

Najwieksza sala Menegrothu musiala byc dworem Thingola, ktorego tylko przeblyski widzimy w opowiesciach. Beleg przyprowadzil do Menegrothu elficka sluzaca Nellas, aby poswiadczyla po stronie Turina w sprawie smierci Saerosa, i "przestraszyla sie i wielkiej sali z kolumnami i dachem z kamienia, i kompani wielu twarzy ktore na nia patrzyly." Pokolenie wczesniej Luthien przywiodla Berena do tej samej wielkiej sali, i tam stanal on naprzeciw Thingola i Meliany na ich tronach. Przy obu okazjach sale zapelnialo wielu poteznych panow i wojow Doriathu. Krol Sindarow w calej swojej mocy musial sie zdawac silniejszymi od krolow noldorskich.

Ale w koncu nadszedl czas gdy Menegroth zostal zniszczony. Miasto oslabil spor miedzy Thingolem i krasnoludami z Nogrodu, ktorzy zabili go w komnatach ktore dla nich przeznaczyl. Krasnoludy wybily sobie droge z miasta, ale tych dwoch z nich powrocilo do Nogrodu. Wtedy armia krasnoludow pomaszerowala na Doriath, zdobywszy i spladrowawszy Menegroth. Ograbiono go ze skarbow i wytracono wiele z jego ludu. Dior, wnuk Thingola, probowal przywrocic Menegroth do czegos w rodzaju jego dawnej chwaly, ale Sindarowie pod rzadami Diora byli o wiele mniej liczni (i slabsi) niz za czasow Thingola i Meliany. Meliana udala sie do Valinoru w slad za smiercia Thingola, i jej moc nie chronila juz i wzbogacala krolestwa. Wielu z najwiekszych moznych i wodzow zginelo, w tym Beleg Cuthalion i Mablung. Mozliwym wiec bylo dla synow Feanora zgromadzenie armii Noldor i zdobycie miasta w polowie zimy, ostatniej zimy w dlugiej historii Doriathu. Sindarowie ktorzy przezyli bitwe uciekli na poludnie, opuszczajac swoje ziemie i zabierajac ze soba niewiele wspomnien po najwiekszym z miast. Nie bylo juz miasta takiego jak Menegroth w Srodziemiu; i zapewne takze w Amanie.

Powrot na poczatek

Gondolin

Poza Menegrothem najslawniejszym miastem Beleriandu byl Gondolin, ktorego slawa powstala dopiero po jego zniszczeniu. Bo gdy Turgon zyl, czynil wszystko co w jego mocy by utrzymac sekret polozenia swojego ukochanego miasta. Dopiero gdy Gondolin zniszczono, Eldarowie mogli zaczac dzielic sie jego tajemnicami, a wspomnienia Gondolinu, tak jak w przypadku Menegrothu, nie mogly im zadoscuczynic. Kilka wzmianek o Gondolinie przechowalo sie w innych opowiesciach, jak wtedy gdy Thorondor unosil Luthien i Berena na poludnie od Angbandu, i Luthien "zobaczyla nisko w dole, jakby biale swiatlo z zielonego klejnotu, blask pieknego Gondolinu, gdzie mieszkal Turgon." Hurin i Huor widzieli to miasto, ale nie zdradzili swojej wiedzy o nim.

Tolkienowska wizja Gondolinu zmieniala sie przez lata, ale w pewnej czesci przetrwala jak pulsujacy sen. Nigdy nie porzucil on pomyslu ze Gondolin zbudowano na wielkim wzgorzu w okraglej dolinie Tumladen; ze bylo tam wiele wysokich wiez, wielkich fontann, domow zbudowanych ciasno jeden przy drugim, i pol pelnych plonow w calej dolinie, zdolnych wykarmic ludnosc miasta. Eldarowie (Noldorowie i Sindarowie) z Gondolinu w najstarszej opowiesci o Gondolinie mieli za wodzow jedenastu wielkich panow, chociaz w _Silmarillionie_ nazwano tylko dwoch, Ektheliona i Glorfindela. W _O Tuorze i Jego Przybyciu do Gondolinu_ spotykamy Elemmakila, przyjaciela zeglarza Voronwego. Jednym z panow Gondolinu mial byc Egalmoth, i jego imie pojawialo sie w opowiesci o Tuorze prawie do konca (Christopher Tolkien wykreslil je z powodow technicznych).

Wejscie do Gondolinu rozposcieralo sie nad wyschlym korytem rzeki ktora kiedys plynela pod gorami. Eldarowie zbudowali tam siedem bram: Brame Drewniana, Brame Kamienna, Brame Brazowa, Brame Zelazna, Brame Srebrna, Brame Zlota i Brame Stalowa. Pierwsze szesc bram zbudowano podczas budowania samego Gondolinu, ale Maeglin, siostrzeniec Turgona, zbudowal Brame Stalowa po Nirnaeth Arnoediad. Lud Turgona znal sie na wielu sztukach, i przystroil bramy i miasto wyobrazeniami Dwoch Drzew Valinoru, Telperionu i Laurelinu, i wielu kwiatow i stworzen (w tym rzezbiona figura Thorondora na czwartej bramie). Gondolin musial byc blyszczacym i mieniacym sie klejnotem, oprawionym w zloto, srebro, perly, marmur i nawet miedz, ktora "dzieki jakies sztuce kowalstwa (...) jasniala i blyszczala sie jak ogien w promieniach czerwonych lamp, ktorymi jak pochodniami wysadzono sciany". Chociaz bez pozwolenia krola nie wolno jej bylo opuszczac miasta, ludnosc Gondolinu przemierzala wzgorza i doliny wokol miasta w trakcie swojej pracy. Maeglin zwlaszcza zalozyl wiele kopalni i przemierzal gory (zostawszy w koncu zlapanym przez slugi Morgotha).

Chociaz rownine Tumladen opisuje sie jako plaska, sam Gondolin, jak sie zdaje mial "wzniesienia (...) mallornow, brzoz i wiecznie zielonych drzew". Wokol miasta rozciagal sie wysoki mur, i Eldarowie gromadzili sie na nim by czcic wielkie swieta. To wlasnie w czasie jednego z festiwali, Bram Lata, sily Morgotha natarly na miasto. Czesc wiez Gondolinu zostala zniszczona w walce, i wiele z poteznych domow i drzew spustoszyl ogien. Wiekszosc mieszkancow padla w rzezi podczas ucieczki lub prob obrony. Ale i wiele zlapano i zabrano w niewole, podczas gdy prawie tysiac uciekl tajemna sciezka Idril, prowadzaca w gory.

Gondolin musial byc niemniej jednym z najsilniejszych krolestw Noldorow. Morgoth poslal przeciw Turgonowi wiele smokow i Balrogow, a mimo latwosci z jaka ich zaskoczyl, wiecej ucieklo z ludu Turgona niz z ludow Fingolfina, Fingona, czy nawet Maedhrosa.

Powrot na poczatek

Khazad-dum

Nigdy nie dane nam bylo zobaczyc Khazad-dumu w dniach jego swietmosci. W czasach gdy Tolkien przyprowadza czytelnika do wielkich palacow starozytnych krasnoludow, sale sa puste, wylaczajac orkow. Gleboki glos Gimliego musial rozbrzmiewac echem przez puste tunele i komnaty gdy spiewal swoim towarzyszom stara piesn krasnoludow:
"The world was young, the mountains green,
No stain yet on the Moon was seen,
No words were laid on stream or stone,
When Durin woke and walked alone.
He named the nameless hills and dells;
He drank from yet untasted wells;
He stooped and looked in Mirrormere,
And saw a crown of stars appear,
As gems upon a silver thread,
Above the shadow of his head."
Jak dawno temu sie to wydarzylo? Ile lat mial Durin kiedy znalazl zone (jak widac musial, skoro chodzil sam? Jak dlugo trwalo zanim znalazl Jezioro Zwierciadlane i wejscie do poteznych jaskin ktore uczynil swoim domem?

Mozemy wysnuc kilka wnioskow o najstarszej historii krasnoludow z tego co mowi sie o ich kontaktach z Elfami. Dla przykladu, wiemy ze krasnoludy dotarly do Beleriandu w ciagu drugiego wieku uwiezienia Melkora w Valinorze. Zgodnie z _The War Of The Jewels_, byl to Rok Drzew 1250, 200 lat po obudzeniu sie elfow (okres trwajacy okolo 1900 lat slonecznych).

Krasnoludzkie miasta Nogrod i Belegost, dwa miasta w Ered Luin, nie zostaly zalozone przez krasnoludy z Linii Durina, ale byly domami innych krasnoludow. Mogly byc one dawnym siedzibami takimi jak Khazad-dum, albo koloniami zalozonymi przez osadnikow z jeszcze starszych miast daleko na wschodzie, moze w Orocarni w poblizu Kuivienen, albo w dalekich gorach polnocy Srodziemia.

Istnial jednakze handel pomiedzy Khazad-dumem i krasnoludami z zachodu. Opowiesci o Khazad-dumie docieraly do Beleriandu, chociaz w _Silmarillionie_ wspomina sie go tylko mimochodem jako najwieksze z miast krasnoludow. Stara droga krasnoludow ktora biegla przez Wielka Zielona (pozniej Mroczna) Puszcze i przez Eriador mozliwie byla osia handlu miedzy Khazad-dumem i innymi krasnoludzkimi miastami.

A mimo to Khazad-dum was daleko na poludnie od Wysokiej Przeleczy, gdzie stara droga przekraczala gory. Wydaje sie to nieco dziwne. Mozna tylko wyobrazac sobie ze krasnoludy zbudowaly droge na polnoc wzdluz podnoza Gor Miglistych by podrozowac do przeleczy. A moze podrozowaly wzdluz Srebrnej Zyly w dol do Anduiny i przekraczaly rzeke na tratwach lub lodziach. Zastanawiajac sie nad tym nie mozna nie zapytac czy lud Durina zyl w przyjazni z Elfami Nandorami ktorzy mieszkali w Dolinach Anduiny.

Wiemy cos o zyciu jakie krasnoludy prowadzily w Pierwszej Erze. Byly oczywiscie gornikami i budowniczymi w kamienia wybornej i prawie niezrownanej sztuki. Przetapialy metale takie jak zloto, srebro, zelazo, i prawdopodobnie miedz i cyna. Obrabialy krysztaly, mineraly roznych rodzajow, a nawet nauczyly sie wyrabiac instrumenty takie jak trabki i harfy.

Samo miasto prowadzilo handel glownie ze wschodem. Bramy na zachod nie bylo az do okolo roku 750 Drugiej Ery. Krasnoludzcy kupcy musieli tez zapuszczac sie na daleka polnoc. Droga przecinajaca las prowadzila do celu ktorego Tolkien nigdy nie ujawnil. Mogly zyc tam krasnoludy w gorach, a mozliwe ze mieszkaly sobie na wschod od Kelduiny w Orocarni.

Jak liczny mogl byc lud Durina w Pierwszej Erze? Mozemy tylko zgadywac. Ale czas od obudzenia sie Elfow w Kuivienen do konca Pierwszej Ery Slonca rownowazny byl okolo 4900 latom slonecznym. Mimo to nie wspomina sie zeby Elfy napotkaly krasnoludy w ciagu Wielkiej Podrozy. Wydaje sie wiec prawdopodobne ze krasnoludy obudzily sie dopiero w jakis czas po tym jak Elfy przeszly przez ich ziemie. Teleri wkroczyli do Beleriandu w Roku Drzew 1128, okolo 747 lat slonecznych po zbudzeniu sie Elfow.

Durin byl pierwszym z krasnoludow ktory sie obudzil, a zdarzylo sie to w czas jakis po wkroczeniu Telerich do Beleriandu, tak wiec okolo Roku Drzew 1145 lub 1150 ozenil sie (z corka lub wnuczka jednego z pozostalych szesciu Ojcow Krasnoludow). Rownaloby sie to 150-210 latom slonecznym po przebudzeniu sie Durina. Jesli przyjmiemy ze pozostale pierwotne krasnoludy obudzily sie okolo, powiedzmy, 1135, uplyneloby 115 Lat Drzew, albo okolo 1100 lat slonecznych, od zbudzenia sie do zalozenia Nogrodu i Belegostu.

Coz wiec nam to daje? Miejsce na ustalenie maksymalnej mozliwej populacji Khazad-dumu w koncu Pierwszej Ery Slonca (jakies 3900 lat slonecznych po mozliwym obudzeniu sie Durina). Pozwoliloby to na zwiekszanie liczby krasnoludow z Linii Durina przez 30-32 pokolenia. W poczatkach Drugiej Ery moglo byc powyzej 80000 krasnoludow mieszkajacych w Khazad-dumie i wiecej niz 100000 w wiekszosci pozostalych miast krasnoludzkich (bez Nogrodu i Belegostu).

W poczatkach Drugiej Ery do ludu Durina dolaczyla wiekszosc, jesli nie wszystkie, krasnoludy z Belegostu i Nogrodu. Populacja Khazad-dumu mogla skoczyc do 500000 i wiecej w koncu Drugiej Ery (ale ten szacunek pomija pewne zmiany w przyroscie naturalnym krasnoludow, sygnalizujace poczatek upadku krasnoludzkiej rasy).

Odkladajac na bok szacunki ludnosciowe, wiemy ze Khazad-dum wzrastal powoli w ciagu dlugich wiekow. Krasnoludy dodawaly sale za sala i stopniowo rozszerzaly swoje kopalnie na poludnie, zwlaszcza po odkryciu mithrilu gdzies w siodmym czy osmym wieku Drugiej Ery. W tym czasie zbudowano Zachodnia Brame, po tym jak Noldorowie z Eregionu bardzo sie zaprzyjaznili z krasnoludami z Khazad-dumu (ktorymi niewatpliwie kierowaly opowiesci o przyjazni miedzy Noldorami a krasnoludami z Nogrodu i Belegostu).

Tolkien napisal ze Durin odradzal sie w swych potomkach szesc razy. Wiemy ze Durin III byl krolem Khazad-dumu gdy wykonano Pierscienie Wladzy, i poprowadzil swa armie przeciw Sauronowi w Wojnie Elfow i Saurona. Tak wiec to Durin II musial byc krolem kiedy Narvi i Kelebrimbor zbudowali zachodnia brame. Krolem w koncu Drugiej Ery mogl byc Durin IV. Pomaszerowal on z wojskiem Ostatniego Przymierza Elfow i Ludzi.

Khazad-dum kwitl nadal w Trzeciej Erze, chociaz Eldarowie chylili sie ku upadkowi. Zachodnia brama mogla zostac ponownie otwarta, umozliwiajac handel z Arnorem i, pozniej, ludami z Dunlandu. Kiedy na dalekiej polnocy powstalo krolestwo Angmaru i Amroth z Lorien poslal armie przez gory na pomoc Dunedainom, mozliwe ze krasnoludy uzyczyly pomocy Elfom, lub nawet pozwolily wojownikom Amrotha przejsc przez Khazad-dum.

Ale z czasem krasnoludy drazeniem tuneli obudzily Balroga. Musial on probowac ich wypedzic, bo rok minal na walce. Dwoch krasnoludzkich kroli z Linii Durina zginelo zanim miasto zostalo opuszczone w 1981 Trzeciej Ery. Ile bitew stoczyly krasnoludy z Balrogiem, i byc moze innymi stworzeniami ktore znalazly w podziemnych glebinach? Durin VI zginal w 1980, a jego syna Naina zabito w nastepnym roku, Roku Ucieczki. Krasnoludy zniszczono lub wypedzono, a ich stara siedziba pozostala opuszczona, z wyjatkiem Balroga i innych stworzen ktore Gandalf opisal jako "bezimiene rzeczy", ktorych nie znal nawet Sauron, bo byly "starsze niz on".

Balrog przejal kontrole nad Khazad-dumem, ale w jakies 500 czy 600 lat pozniej Sauron poslal orkow i trolle aby zasiedlily miasto, mozliwie za przyzwoleniem Balroga. Od tego czasu Khazad-dum byl twierdza i przystania orkow, i znano go tylko pod jego dawna elficka nazwa Morii, "Czarnej Otchlani". Armie orkow z Morii zniszczono w Bitwie w Nanduhirion w 2799, ale krasnoludom po siedmioletniej wojnie brakowalo sily aby odbic miasto (a mozliwe ze nie zdolaliby nawet gdyby cala ich armia zaatakowala wpierw Morie).

Rozmnazajacych sie orkow zostawiono, i zle stworzenia z Morii powoli odzyskiwaly swoja liczebnosc, ale mozliwe ze juz nigdy nie doszly do tak wielkiej masy jaka krasnoludy napotkaly w 2799. Wielu z orkow z Gor Mglistych zginelo 142 lata pozniej w Bitwie Pieciu armii, a gdy zalozono kolonie Balina w 2989 (jedyne 47 lat pozniej) tylko niewielu orkow pilnowalo cytadeli. Musieli sie wycofac do glebszych jaskin, az Balrog popchnal ich do zaatakowania krasnoludow, mozliwie uzywajac posilkow z innych twierdz orkow.

Od 2994 do 3018 Khazad-dum pozostawal w spokoju, az Gollum przybyl don by uciec szpiegom Saurona i Elfom z Mrocznej Puszczy i Lorien. Orkowie albo zostawili go samego, albo nie wiedzieli ze tam jest. Ale wkrotce poruszyla ich Druzyna Pierscienia. Balrog musial wyczuc Jedyny Pierscien kiedy trafil on do wschodnich sal, jesli nie wczesniej. Orkowie scigali Druzyne do Lorien, ale zostali zniszczeni lub wypedzeni, a Gandalf zdolal pokonac Balroga w pojedynku trwajacym jedenascie dni. W ciagu tej bitwy zniszczona zostala czesc gory i samego Khazad-dumu.

Kiedys w Czwartej Erze krasnoludy z Linii Durina powrocily do Khazad-dumu, moze aby spedzic tam ostatnie ze swoich pokolen. Durin VII byl ostatnim krolem tego imienia, i moze ostatnim ze swojego dawnego i dumnego rodu.

Powrot na poczatek

Cuda Drugiej Ery


Posagi z Dunharrow

Jednym z najbardziej zadziwiajacych ustepow we _Wladcy Pierscieni_ nastepuje w rozdziale zatytulowanym "Przeglad wojsk Rohanu". Tolkien przedstawia jedna ze swoich licznych zagadek pozwalajac czytelnikowi sledzic droge Merry'ego przez Rohan w kierunku twierdzy Dunharrow (st,ang. Dun-harug, "wzgorze-swiatynia"). Ta scena zawiera jeden z niewielu spojrzen na Rohirrimow w ich stronach rodzinnych, a nie jako Jezdzcow na wojnie. Ale Tolkien uzywa obrazow aby przyciagnac uwage czytelnika od Rohirrimow i w kierunku tej wielkiej gory gdzie Theoden nakazal Eowynie zgromadzic oddzialy Rohanu:
"Droga biegla teraz na wschod, prosto przez doline, ktora w tym miejscu byla szeroka troche wiecej niz na pol mili. Rowniny i laczki pokryte nierowna trawa, szare w zapadajacej nocy, lezaly wkolo, lecz prosto po drugiej stronie doliny Merry zobaczyl pomarszczona sciane, ostatni wystep wielkich podnozy Starkhornu, rozcieta przez rzeke w dalekich wiekach."
Uwaga Merry'ego odrywa krotko armia Jezdzcow, ale poniewaz nie moze wiele zobaczyc w mroku zwraca swe oczy z powrotem na droge przed soba:
"(...) Gdy spozieral z boku na bok kompania krola dotarla pod wynurzajacy sie z mgly klif po wschodniej stronie doliny; i tam nagle droga zaczynala sie piac pod gore, a Merry spogladal w zadziwieniu. Znajdowal sie na drodze jakiej jeszcze nigdy nie widzial, wielkim dziele rak ludzkich w latach poza zasiegiem piesni. Wila sie w gore, zwijajac sie jak waz, drazac przejscie przez gladki zbocze skaly. Stroma jak schody, zwijala sie z tyl i w przod wspinajac sie. Pod gore mogly wchodzic konie, i mozna bylo wciagac powoli wozy, ale zaden nieprzyjaciel nie przeszedlby ta droga, chyba ze spadlby z powietrza, jesli chroniono by ja z gory. Na kazdym zakrecie drogi znajdowaly sie wielkie stojace kamienie wyrzezbione na podobienstwo ludzi, wielkich i o niezrecznych konczynach, kucajacych ze skrzyzowanymi nogami i krepymi rekoma zlozonymi na grubych brzuchach. Niektorzy wraz z uplywem lat stracili wszystkie szczegoly procz ciemnych dziur oczach, ktore ciagle smutno spogladaly na przechodniow. Jezdzcy ledwie na nich spogladali. Zwali ich Pukelami i malo na nich baczyli; nie zostala w nich zadna straszna moc, ale Merry gapil sie na nich z zadziwieniem i uczuciem prawie litosci, gdy tak zalobnie wynurzali sie w ciemnosci".

"Po chwili spojrzal za siebie i odkryl ze wspial sie juz pareset stop ponad doline, ale ciagle mogl daleko w dole mgliscie zobaczyc wijaca sie linie Jezdzcow przekraczajacych brod i ustawiajaych sie wzdluz drogi az do obozu przygotowanego la nich. Tylko krol i jego straz wspinala sie do zamku."

"W koncu krolewska kompania dotarla na spadzista krawedzz, a pnaca sie droga przeszla w wawoz miedzy scianami skaly, wspinala sie tak krotkim zboczem i wychodzila na szeroka wyzyne. Ludzie zwali ja Jodlowa Polana, wielkim zielonym gorskim polem pelnym trawy i wrzosow, wysoko nad gleboko wyzlobionym korytem Helmowego Potoku [Snowbourn w oryg. - uw. tlum.], w zagieciu wielkich gor za nia; Starkhornu na poludniu i na polnocy pilozebnej masy Irensagi, jezdzcy spogladajacy teraz pomiedzy nie, na wielka ponura czarna sciane Dwimorbergu, Nawiedzanej Gory wyrastajacej w stromych stokach pokrytych mrocznymi sosnami. Dzielac wyzyne na two ciagnela sie podwojna linia bezksztaltnych stojacych kamieni rozplywajacych sie w mroku i znikajacych pod drzewami. Ci ktorzy osmielili sie pojsc ta sciezka szybko dotarliby do czarnego Dimholtu pod Dwimorbergiem. i groznych slupow z kamienia, i ziewajacego cienia zakazanych drzwi."

"Takie bylo ciemne Dunharrow, dzielo ludzi dawno zapomnianych. Zaginelo ich imie i zadna piesn ni legenda nie pamietala go. Dla jakiego celu zbudowali to miejsce, jako miasto czy tajemna swiatynie, albo grobowiec krolow, nikt nie umial powiedziec. Tutaj trudzili sie w Czarnych Latach, zanim w ogole jakis statek dotarl do zachodnich wybrzezy, czy zbudowano Gondor Dunedainow; a teraz znikneli, i tylko starzy Pukelowie zostali, ciagle siedzac na zakretach drogi."

"Merry wpatrywal sie w biegnace linie kamieni; byly zmurszale i czarne, niektore sie chylily, niektore padly, niektore popekaly lub zlamaly sie; wygladaly jak rzedy starych i glodnych zebow. Dziwil sie czym byly, i mial nadzieje ze krol nie zamierza pojsc za nimi naprzod w ciemnosc. Potem zobaczyl ze po obu stronach kamiennej drogi znajdowaly sie grupki namiotow i budek; ale nie stawiano ich blizej drzew, i zdawaly sie raczej tloczyc na brzegach klifu. Wieksza czesc byla po prawej, gdzie Jodlowa Polana byla szersza; a po lewej byl mniejszy oboz, posrodku ktorego stal wysoki namiot (...)"

Mozemy pojsc droga ktorej nie podjal Merry spogladajac na przemarsz Aragorna przez Dunharrow w _Podrozy Szarej Kompanii_:
"Mgla byla ciagle szara gdy jechali, bo slonce jeszcze nie wspielo sie nad czarne obrysy Nawiedzanej Gory przed nimi. Strach na nich padl, gdy tylko przejechali przed liniami starozytnych kamieni i tak dotarli do Dimholtu. Tam pod mrokeim czarnych drzew, ktorych nawet Legolas nie mogl dlugo strzymac, znalezli puste wglebienie otwierajace wnetrze gory, a po ich prawej stronie stal pojedynczy potezny kamien, jak grozny palec przeznaczenia."

" 'Krew mi ziebnie', powiedzial Gimli, ale inni milczeli, i jego glos ucichl u zwilgotnialych igiel. Konie nie chcialy przejsc obok groznego kamienia, az jezdzcy zsiedli z nich i przeprowadzili je. I tak zaszli w koncu daleko w doline; a stala tam gladka sciana skalna, a scianie Czarne Drzwi rozwieraly przed nimi sie jak usta nocy. Znaki i figury wyryto nad ich szerokim lukiem, zbyt wyblakle by je odczytac, a z Drzwi plynal strach jak szary wyziew".

Dunharrow mialo byc podobno, wedlug niektorych, budowla Druedainow, opisanych w _Niedokonczonych Opowiesciach_, a wedlug innych budowla ludzi ktorzy wyparli Druedainow z Gor Bialych, ludzi ktorzy pozniej zamieszkiwali Enedwaith i Mihhiriath. Byli to Gwathuirrimowie, przodkowie Dunlendingow, Ludzi z Bree, i wielu mieszkancow Gondoru. Ale prawda lezy prawdopodobniej w obszarach nastepowania mieszkancow i budowniczych.

Pukelow wyrzezbili niewatpliwie wczesni Druedainowie, moze nawet w Pierwszej Erze Slonca, chociaz wydaje sie to nieprawdopodobne. Poniewaz statuy umieszczono na starannie zbudowanej drodze, musialo byc tak ze chronily one droge do twierdzy Druedainow. Taka ochrona bylaby potrzebna jesli na polnoc od Ered Nimrais mieszkali potencjalni wrogowie. A mimo to Tolkien pisze ze Dunharrow zbudowano "zanim w ogole jakis statek dotarl do zachodnich wybrzezy", odnoszac sie (mozliwie) do powrotu Dunedainow do Srodziemia, chociaz mogloby sie to rowniez odnosic do wielkiej floty Valinoru.

Wiemy, ze Duedainowie wrocili po raz pierwszy do Srodziemia w roku 600 Drugiej Ery, i ze w czasach Aldariona Gwathuirrimowie spokrewnieni z rasa Dunlendingow mieszkali wzdluz brzegow Gwathlo (bylby to dziewiaty wiek, mniej niz 300 lat po przybyciu Veantura do Lindonu). Mozliwe wiec ze jakas pojedyncza enklawa Druedainow przetrwala w Ered Nimrais po tym jak plemiona Dunlendinskie wyparly innych Druedainow z gor.

Ale Druedainowie z Dunharrow nie mogli na zawsze utrzymac sie w swoim schroniniu. Musieli zginac (zabici lub zaglodzeni na smierc), lub w koncu uciec do swoich krewniakow albo na zachodzie (Druwaith Iaur na Przyladku Andrast), na polnocy (bagna wzdluz brzegow Enedwaith), lub na wschodzie (Las Druadan w Anorien). Sa dowody na to ze Gwathuirrimowie mieszkali w Dunharrow, a moze byli czlonkami plemienia ktore pozniej znano jako Umarlych. Stojace nieobryte kamienie, ktore widza Merry i Aragorn, zdaja sie reprezentowac mniej rozwiniete kamieniarstwo. A jednak wiemy z opowiesci o wczesnych Druedainach ze zawsze byli zreczni z kamieniem, tak wiec prawdopodobnie to nie oni wykonali owe menhiropodobne pomniki. Umiescili je tam przypuszczalnie Gwathuirrimowie.

Z napisow nad Czarnymi Drzwiami rowniez wynika ze to ktos inny niz Druedainowie maczal rece w budowaniu Dunharrow. Mozliwie plemie Gwathuirrimow posiadalo sztuke pisma, wyrylo wiec cos nad drzwiami. A moze to jakas numenorejska reka miala cos wspolnego z rycinami ktorych Aragorn i jego towarzysze nie mogli juz odczytac. Wydaje sie to mniej prawdopodobne niz to ze uczynili je Gwathuirrimowie, ale Theoden zdaje sie opisywac czlowieka pochodzenia numenorejskiego, gdy opowiada Merry'emu legende Czarnych Drzwi:

"(...) Powiada sie, ze kiedy Eorlingas przybyli z polnocy w czasach potrzeby, Brego i jego syn Baldor wspieli sie na Schody zamku i tak doszli przed drzwi. Na progu siedzial starzec, wiekowy i spekany jak kamien. W istocie, wzieli go za kamien, bo nie poruszyl sie i nie wyrzekl slowa, az nie sprobowali go wyminac i wejsc do srodka. A potem wydobyl z siebie glos, jakby z ziemi, i ku ich dziwowi rzekl w jezyku zachodu: droga jest zamknieta."
Tak wiec pozostaje nam wiele pytan i zagadek. Stare dziedzictwo Dunharrow zostalo juz pogrzebane w zapomnianych wojnach i ludach do czasu gdy Rohirrimowie osiedlili sie w tym regione. Mozna sie tylko ciekawic jakie wielkie tragedie dzialy sie tam, i jakie dni chwaly i radosci Druedainowie, Gwahuirrimowie czy moze inni przezywali tam w dawnych wiekach.
Powrot na poczatek

Cuda Trzeciej Ery


Kolumny Argonath

Jeden z najbardziej impresywnych i majestatycznych ustepow we _Wladcy Pierscieni_ nastepuje kiedy Druzyna Pierscienia splywa w dol Anduina. Plyna po rzece juz kilka dni i docieraja w koncu do "kamiennych dolin posrod wysokich wrzosowisk" (jak Keleborn opisuje ten region). Droga prowadzi przez stopniowo wznoszace sie klify, ktore skradaja sie ku brzegowi rzeki, prawie moczac swoje podnoza w wodzie, jakby chcialy wspoluczestniczyc w jej chwalebnej przygodzie i popedzic ja naprzod ku przeznaczeniu. Tolkien pisze:
"Jednak deszcz nie trwal dlugo. Powoli niebo nad nimi rozjasnialo sie, i nagle chmury rozerwaly sie, a ich postrzepione brzegi pociagnely na polnoc w gore Rzeki. Mgly i zamglenia zniknely. Przed podroznikami lezal szeroki wawoz, z wielkimi kamiennymi scianami ktorych czepialo sie, na polkach i w waskich szczelinach, kilka przewalonych drzew. Kanal zwezal sie i Rzeka przyspieszala. Pedzili juz naprzod bez nadziei na pauze czy obrot, cokolwiek mialoby ich spotkac dalej. Nad nimi rozciagal sie szmat bladoniebieskiego nieba, wkolo nich czarna zacieniona Rzeka, a przed nimi czarne, zakrywajace slonce wzgorza Emyn Muil, w ktorych nie widac bylo ni szczeliny."

"Frodo spozierajac w przod dojrzal w dali dwie wielkie zblizajace sie skaly; wygladaly jak wielkie szczyty lub slupy z kamienia. Wysokie, gladkie i zlowrozbne staly po obu stronach strumienia. Miedzy nimi ukazala sie waska szczelina, a Rzeka zniosla lodzie w jej kierunku".

Tyle dzieje sie w tych dwu akapitach. Krajobraz zmienil sie i stal sie proroczy, prawie przerazajacy. Podroznicy stoja na drodze praktycznie bez odwrotu. Wkroczyli do regionu gdzie kiedys wielka moc dzialala swa reka na ziemi, a moc Gondoru w pewnym momencie rozciagala sie tak daleko na polnoc. Razem z podrozujacymi prowadzi sie nas w dol tej zadziwiajacej sciezki do celu ktory przestraszylby nieuwaznego obserwatora, ale ktory wita w domu Aragorna, Dziedzica Isildura:
" 'Oto Argonath, Slupy Krolow!' zawolal Aragron, 'wkrotce je przebedziemy. Trzymajcie lodzie w rzedzie, i tak daleko od siebie jak mozecie! Trzymajcie sie srodka strumienia!'"
Tolkien zdaje sie w subtelny sposob ujawniac nam cos z prawdziwego majestatu i wladzy Aragorna. Jest on Straznikiem i wojownikiem, ale rowniez jest synem krolow, nadchodzacym by zglosic swe prawa do swojej wlasnosci, by bronic swojego krewniaczego ludu na poludniu przed armiami Saurona. Na samej granicy starego krolestwa Gondoru Aragorn podejmuje wladze ktorej Boromir, syn Rzadzacego Namiestnika, nigdy nie usilowal wyrazic. Jest to faktyczny moment wkroczenia Aragorna do Gondoru jako kogos wiecej niz podroznika i poszukiwacza przygod. Nie pozostawia watpliwosci co do tego co o sobie mysli, podczas gdy Frodo i hobbici sa w najwyzszym zdumieniu postrzeglszy po raz pierwszy moc i majestat Dunedainow w Srodziemiu:
"Gdy Froda znosilo ku nim, wielkie slupy rosly mu na spotkanie jak wieze. Zdawaly sie mu olbrzymami, ogromnymi szarymi figurami w milczeniu, ale grozacymi. Potem zobaczyl ze rzeczywiscie nadano in ksztalt i forme; dawna sztuka i moc pracowala nad nimi, i ciagle przez zapomniane slonca i deszcze zachowali potezne podobienstwo w ktorym zostaly wyrzezbione. Na wielkich piedestalach osadzonych w glebokich wodach stalo dwoch wielkich krolow z kamienia; ciagle zamglonymi oczyma i skrzywionymi brwiami marszczyli sie polnocy. Ich lewe rece uniesiono z otwarta dlonia w gescie ostrzezenie; w ich prawych rekach byly topory, na ich glowach byly popekane helmy i korony. Ciagle obleczeni byli w wielka moc i majestat, cisi straznicy dawno zginionego krolestwa. Trwoga i strach zdjely Froda, i skulil sie zamykajac oczy i nie osmielajac sie spojrzec gdy lodz przeplywala w poblizu. Nawet Boromir sklonil glowe gdy lodzie podrygiwaly na falach, watle i zmykajace jak male listki, pod trwajacym cieniem zwiadowcow Numenore. Tak wpadli w ciemna otchlan Bram."

"Po obu stronach gladko rosly straszne klify na nieodgadnione wysokosci. Daleko bylo mroczne niebo. Czarne wody ryczaly echem, a nad nimi krzyczal wiatr. Frodo kucajac na kolanach uslyszal jak Sam w przedzie mruczy i steka: 'Co za miejsce! Co za okropne miejsce! Niech tylko wyjde z tej lodzi, a nigdy juz nie zamocze palca w kaluzy, a co dopiero w rzece!'"

Byc moze Sam wyraza w tym momencie uczucia wszystkich hobbitow, i daje czytelnikowi chwile na zatrzymanie sie i zastanowienie jaka tez powinna byc jego wlasna reakcja. Wielkosc i groznosc Argonathu z ledwoscia oddaje slowo pisane, chociaz Tolkien mial cos wiecej do powiedzenia o tych wielkich budowlach dawnych Gondorczykow w jednym ze swoich listow, napisanym w pazdzierniku 1958, do Rhony Beare:
"Numenorejczycy z Gondoru byli dumni, charakterystyczni i archaiczni, a sadze ze najlepiej odmalowac ich w sposob (powiedzmy) egipski. Przypominali Egipcjan w wielu aspektach - milosci do i zdolnosci budowania czegos gigantycznego i masywnego. I w swoim wielkim zainteresowaniu przodkami i grobami (...) mysle ze korona Gondoru (pld. krolestwa) byla bardzo wysoka, podobna do tej egipskiej, a z przylegajacymi skrzydlami, nie ukladajacymi sie prosto w tyl lecz pod katem."
Egipcjanie w rzeczy samej rowniez budowali takie wielkie, imponujace statuy. Posag Ramzesa II w Karnak stoi do dzisiaj, a inna rzezba, ogromne popiersie innego Ramzesa, wydobytu z Abu Simpel. Ogromny rozmiar tych dziel zdaje sie miec wielki wplyw na Tolkiena (chociaz osobiscie nigdy ich nie widzial), ktory mial dostep do licznych informacji o starozytnym Egipcie w Oksfordzie, jesli tego zapragnal.

Tak jak Egipcjanie Numenorejczycy z Gondoru budowali

"inne cudne i potezne dziela (...) w dniach swojej mocy, na Argonath, i w Aglarondzie, i na Erech; i w kregu Angrenostu, ktory ludzie zwali Isengardem, zbudowali Wieze Orthanku z niezlamliwego kamienia."
Argonath nie zostaly stworzone przez Isildura i Anariona, ale zbudowano je raczej za czasow Minalkara (regenta w latach 1240-1304), wkrotce po jego wojnie z Ludzmi Wschodu w 1248. Tolkien pisze ze Minalkar "umocnil zachodni brzeg Anduiny az do wplywu Metnej Wody, i zakazal obcym splywania w dol rzeki poza Emyn Muil". Wydaje sie to nieco surowe, ale owi "obcy" raczej nie byli ludzmi krwi edainickiej. Dowiadujemy sie z _Peoples Of Middle-Earth_ ze w dolinach Anduiny od dawna osiedlali sie inni ludzie:
"Niejasna tradycja zachowana przez hobbitow ze Shire glosila ze mieszkali oni kiedys w krajach nad brzegami Wielkiej Rzeki, ale dawno temu je opuscili, i przeprawili sie przez lub wokol wielkich gor, gdy juz nie czuli sie pewnie w swoich domach z powodu rozmnozenia sie Wielkich Ludzi i cienia strachu ktory padl na Puszcze. Odbija to w oczywisty sposob klopoty Gondoru we wczesniejszej czesci Trzeciej Ery. Zwiekszanie sie liczby ludzi nie bylo normalnym przyrostem tych z ktorymi zyli w przyjazni, lecz powolnym zwiekszaniem sie] najezdzcow ze Wschodu, dalej na poludnie wstrzymywanych przez Gondor, ale na polnocy poza granicami krolestwa gnebiacych starszych "atanickich" mieszkancow, i nawet miejscami okupujacymi Puszcze i dochodzacych przez nia do doliny Anduiny (...)"
Pierwsi hobbici wkroczyli do Eriadoru okolo roku 1050, a juz za nastepnych 200 lat Gondor musial zmierzyc sie z Ludzmi Wschodu, wypierajac ich z powrotem do Rhun. Wniosek stad ze nawet Minalkar nie mogl kompletnie wykorzenic Ludzi Wschodu miedzy Anduina i Rhunaer. Wyglada na to ze czesc musiala przezyc w poludniowej Mrocznej Puszczy w poblizu Dol Gulduru, ktory nie byl na tyle mocny aby zagrazac Gondorowi, ale tak czy owak mogl chronic pewna liczbe Ludzi Wschodu, podrozujacych w dol Rzeki. Umocnienia na zachodnim brzegu Anduiny maja wiec sens, chociaz Tolkien z poczatku rozwazal problemy z samymi Ludzmi z Polnocy, ciagle mieszkajacymi w Dolinach Anduiny.

Ale z fortami umieszczonymi na poludnie od Anduiny Argonath nie mogl sluzyc jako przeszkoda dla podrozujacych. Symbolizowal raczej wielka potege, ktora obcy z polnocy sprowokowaliby do gniewu, gdyby przenikneli tak daleko na poludnie bez zaproszenia czy pozwolenia. Gdy forty na zachodnim brzegu byly jeszcze obsadzone, okazja uzyskania takiego pozwolenia byla latwo dostepna.

Stad tez nie powinno dziwic ze kiedy sam Aragorn przeplywa miedzy Argonath nie odczuwa strachu i trwogi ktora wykazuja inni. Chociaz moc dawnego Gondoru minela, nie minela jego pamiec, a ta moc byla czescia jego dziedzictwa. Argonath rowniez wiec czescia jego dziedzictwa, a on minal je "dumny i wyprostowany (...) jego kaptur (...) odrzucony w tyl (...) rozedmany na wietrze, swiatlo (...) w jego oczach; krol wracajacy z wygnania do wlasnej ziemi."

Powrot na poczatek

Most Osgiliath

Wiemy bardzo niewiele o tym wielkim moscie, ale wydaje sie ze byl calkiem spory, typowa "numenorejska" budowla Gondoru. Kiedy Isildur i Anarion zalozyli Krolestwo Gondoru, zbudowali trzy miasta: Minas Anor, Minas Ithil i Osgilliath. Osgilliath bylo glownym miastem krolestwa "i Numenorejczycy zbudowali tam wielki most, na ktorym znajdowaly sie wieze i domy z kamienia cudne w widoku, a wysokie statki przyplywaly z morza do przystani miasta".

Owych "wiez i domow z kamienia" Tolkien nie opisuje, i rzadko je nazywa. Ale pare odniesien mozna znalezc w tekstach. W _Niedokonczonych Opowiesciach_ Meneldil zegna Isildura i jego synow na wschodniej bramie Mostu. Doznaje sie prawie wrazenia jakby w tym czasie cale miasto Osgilliath miescilo siena owym moscie, ale moze nie?

Isildur i Anarion mieli swoje trony "ustawione bok w bok w Wielkiej Sali Osgilliath". Umiejscowienia i planu tej sali nie podano, ale mogla byc ona czescia Domu Krolow (patrz nizej), i byc moze jedna z glownych budowli na Moscie.

Kamienna Wieze zniszczono w Wojnie Rodowej, a wraz z nia naczelny palantir, ktory do przeniesienia wymagal wiecej niz jednego czlowieka, zaginal w szybkich i glebokich wodach Anduiny. Gandalf mowil o Kopule Gwiazd w Osgilliath, gdzie ow kamien spoczywal, i przypuszczalnie byla to ta czesc wiezy gdzie trzymano palantir, co zaklada ze wieza byla calkiem spora.

Gdy Isildur opuscil Gondor _Niedokonczone Opowiesci_ mowia ze w Osgilliath mozna bylo dostac niewiele koni, ale nie wspomina sie czy na samym moscie istnialy stajnie. Wydaje sie jednak ze jesli staly tam wielkie wieze i domy, mieszkancy mogli trzymac tam rowniez swoje zwierzeta, takie jakie mieli ze soba.

W dniach Tarannona Falastura jego zona, Beruthiel, mieszkala w Domu Krolow w Osgilliath. Nie zaznaczono czy Dom stal na Moscie, ale zawieral "ogrody (...) wypelnione udreczonymi rzezbami pod cyprysami i jesionami". Byloby zaiste interesujaca rzecza jesliby Most w Osgilliath byl tak wielki ze mogl pomiescic palac z ogrodami dosc wielkimi aby rosly w nich drzewa.

Atak na Osgilliath z Minas Morgul w 2475 spowodowal ostateczne zniszczenie wielkiego Mostu. Miasto juz od dawna bylo tylko swoim cieniem. Wielu z jego mieszkancow zmarlo w Wielkiej Zarazie z 1636, a w slad po tym krol Tarondor przeniosl siedzibe Krolow do Minas Anor. Namiestnicy utrzymywali w Osgilliath garizony pilnujace mostu, ale po 2475 stalo sie mniej koniecznym bronienie miasta niz jego mostow i brodow.

Nie ma watpliwosci ze Osgilliath doswiadczyl okresu rozwoju co najmniej we wczesnych wiekach istnienia Gondoru, a miasto, nawet jesli poczatkowo ograniczalo sie do Mostu, musialo rozlac sie na oba brzegi Anduiny. Rzeka byla calkiem szeroka, moze na mile, w miejscu zalozenia miasta, a Most musial miescic wiele domow i wiez. Jego ludnosc liczyc sie musiala na tysiace, a byc moze flotylle statkow plywaly pod nim az do Kair Andros na polnocy. Ze wszystkich dziel Numenorejczykow w Srodziemiu Most w Osgilliath musial byc najwiekszym.

Powrot na poczatek

Blizniacze Fortece Orthanku i Aglarondu


Chronologia Czterech Er
Spis tresci


Copyright (c) 1996 Michael Martinez. Wszystkie prawa zastrzezone.
Mirrorowanie lub reprodukowanie w inny sposob tej strony bez zgody autora jest wyraznie zakazane (z wyjatkiem normalnego cachingu ktory wystepuje we wszystkich przegladarkach).
Tlumaczenie (c) 1996 Gwidon S. Naskrent. Wszystkie prawa zastrzezone.


J.R.R. Tolkien - Polska Strona Domowa

Data ostatniej modyfikacji (Last modified): 1996.12.23.