Etymologie, w The Lost Road ss. 347-400 (paginacja jak w
pierwszym wydaniu) są naszym głównym źródłem elfickiego słownictwa.
Jednakże ostateczny ekspert od elfickiego nie żył już od lat gdy
przygotowywano je do druku i, jak się zdaje, w przepisanie jego
oryginalnych manuskryptów wkradło się parę błędów. Mówimy tutaj o
rzeczywistych błędach, to jest złym odczytaniu tekstu i błędach w druku,
w przeciwieństwie do późniejszych poprawek i zmian naniesionych przez
samego Tolkiena (w tym całkowitego poprawienia historii owego
walijsko brzmiącego języka; ni stąd ni zowąd "noldoriński" zmienił
się w sindariński).
Wskazując kilka możliwych błędów w Etymologiach w stanie opublikowanym
w LR żadną miarą nie sugerujemy że Christopher
Tolkien spaprał robotę przygotowując Etymologie do druku. Z jego
notatek wyraźnie widać, że Etymologie to bardzo trudny dokument,
pisany wyblakłym atramentem i z warstwą na warstwie poprawek i dodatków,
i często od samego początku wcale pomieszany. Powinniśmy też pamiętać
że mimo iż JRRT czasami stwarzał wspaniałe kaligrafie, jego pismo
ręczne często dalekie było od kaligrafii; niektóre opublikowane
fragmenty można nazwać tylko bazgrołami. Wszyscy miłośnicy języków
tolkienowskich powinni być dozgonnie wdzięczni Christopherowi
Tolkienowi za podjęcie tego co musiało być długim, trudnym i męczącym
dziełem transkrypcji; gdzieżbyśmy byli bez Etymologii? To właśnie dlatego
że Christopher Tolkien dał nam tyle materiału, jesteśmy w stanie
wywnioskować ogólne zasady zmian fonetycznych itd. i wyliczyć te kilka
obocznych form. To co znajduje się poniżej może wyglądać jak długa
lista, ale możliwe błędy są w rzeczy samej nieliczne w porównaniu z
całkowitą liczbą słów.
Litera n stanowi część bardzo wielu możliwych złych odczytań, bądź będąc przez nie wstawioną tam gdzie Tolkien faktycznie miał na myśli inną literę, bądź też sama będąc źle zinterpretowaną (jako r, ri lub u), lub - w jednym czy dwu przypadkach - w ogóle będąc pominiętą. Wydaje się że pismo Tolkiena było w tym punkcie szczególnie trudne i dwuznaczne.
Quenejskie nyano "szczur" z pierwotnego *nyadro (rdzeń NYAD) to zapewne źle odczytane *nyaro; porównaj sindarińskie pokrewne nar. To prawda że pierwotne początkowe D może czasami dać quenejskie n poprzez asymilację do n występującego później w słowie (patrz WJ s. 414), ale d z *nyadro nie jest początkowe, nie ma po nim n, a nawet jeśli początkowe n powodowało przejście d w n, forma pośrednia od *nyanro dałaby prawdopodobnie quenejskie *nyarro lub *nyarno, a nie nyano.
Innym przypadkiem pomieszania n i r jest ontani "rodzice" jako liczba mnoga quenejskiego ontaro, ontare "progenitor", forma męska i żeńska (ONO). Jak sugerują formy pojedyncze, i jak to potwierdza SD s. 73, powinno ona brzmieć ontari. Ale SD i opublikowany WP sugerują również że Tolkien skreślił to słowo i zdecydował że quenejskim słowem "rodzice" powinno być zamiast tamtego nostari (l.p. nostar; formy rodzajowe *nostaro m. i *nostare ż.)
Pod rdzeniem KHOR wylicza się sindariński czasownik hoeno - lub heno - "zacząć się nagle". Powinno to być z pewnością *hoerio, *herio; ri źle przeczytano jako n. Końcowe r rdzenia nie mogłoby możliwie dać sindarińskiego n, a wiele sindarińskich czasowników kończy się na -io.
Jeszcze jednym przypadkiem n podstawionego za ri jest sindariński czasownik glin "śpiewać"; forma rdzenia GLIR czyni praktycznie pewnym to, że jest to źle odczytane *gliri. W Etymologiach wiele sindarińskich czasowników ma bezokoliczniki na -i; porównaj giri "drżeć" z GIR.
Sindarińskie słowo egledhriur "wygnańcy" pod TA, TA3 powinno zapewne brzmiec *egledhruin.
Sindarińskie słowo damma "uderzać młotem" pod NAD powinno może brzmieć *damma; por. czas przeszły dammint.
Podobnie sindarińskie tamno "pukać" z TAM powinno najwyraźniej być odczytywane jako tammo-; jako pierwotną formę podano *tamba, a b nie może przejść w n w sindarińskim (pierwotną formą *damma musiałoby podobnie być *ndamba, ponieważ pokrewnym słowem w quenyi jest namba-).
Sindarińskie Dadhrin "Nandorowie" pod NDAM powinno możliwie być odczytywane jako *Dadhrim, dawszy na to że -rim jest zakończeniem używanym w nazwach ludów; zob. RIM.
Pod rdzeniem AM(1) liczba mnoga ilkorińskiego aman "matka" podana jest jako emuin. Powinno to niewątpliwie brzmieć *emnin, jak wynika z formy pojedynczej. Porównaj ilkorińskie boron "mężczyzna", l.mn. burnin (nie **buruin, BOR). Tolkienowskie n były często zbyt podobne do u; por. Listy s. 279, gdzie słowo nin w inwokacji a tiro nin (znajdującej się w WP) zostało źle przepisane jako niu.
Podobnym przypadkiem jest sindarińskie moru "czarny" pod MOR. Powinno to brzmieć morn jak w Listach ss. 382, 427; por. też mornedhel "Czarny Elf" (morn+edhel) w WJ s. 377.
Jeszcze jednym przypadkiem jest quenejskie leuka "poluźniać, rozluźniać" z LEK "puszczać, wypuszczać"; czytaj *lenka-. Czasowniki quenejskie często wykazują wrostki nosowe, porównaj panta- "rozwijać" z rdzenia PAT, ale wrostek u potrzebny żeby wywieść leuka z LEK jest bez precedensu. Na szczęście inny czasownik, lehta - znaczący to samo - jest wymieniony pod LEK, tak więc piszący mogą używać tego słowa i zignorować leuka całkowicie (zgodnie z przypisem w WP, Dodatek E, quenejskie leuka znaczy "wąż").
Sindarińskie hamnia "ubierać" pod KHAP powinno zapewne brzmieć *hamma-, m źle odczytano jako ni. Por. hammad "ubranie", które jest zasadniczo odpowiednim rzeczownikiem odczasownikowym.
Pod BOR znajdujemy quenejskie słowo vorongandele "grający na jednej strunie", ale quenya nie pozwala na występowanie g w tej pozycji; ta spółgłoska występuje wyłącznie w kombinacji ng, bądź ñg według pisowni używanej w Etymologiach. Słowo to powinno zapewne być czytane jako *voroñgandele; por. rdzeń NGAN i słowa od niego pochodzące.
Jeszcze jednym możliwym przykładem brakującej spółgłoski nosowej może być quenejskie makar "handlarz" (MBAKH); jak wynika z czasownika manka "handlować" i rzeczownika mankale "handel" dziwić się można czy makar nie powinno być odczytywane *mankar. We WP makar znaczy "szermierz" (jak w Menelmakar, *"Szermierz Nieba", tj. Orion - patrz pierwszy przypis w Dodatku E).
Sindarińskie rhinn "okrągły" pod RIN powinno zapewne brzmieć *rhenn jeśli jest pokrewne qunejskiemu rinda (pierwotne *rindâ, nie podane; w sindarińskim, â spowodowałoby przejście samogłoski rdzeniowej i w e na skutek przegłosu, zanim utracona została końcowa samogłoska). Być może redaktor pomylił *rhenn z rhinn "koło", podanym w tym samym haśle?
Forma Duveledh *"Czarny Elf" (a nie liczba mnoga "Czarne Elfy", jakby na to wskazywała zbyt dosłowna interpretacja tekstu hasła NOR) powinno niewątpliwie być czytane *Dureledh; jedno z tolkienowskich r było zbyt podobne do v (por. Barad Dur, nie *Barad Duv, tj. "Czarna Wieża"). Ale w WJ s. 377, w dokumencie trzydzieści lat młodszym od Etymologii, sindarińskie słowo oznaczające "Czarnego Elfa" podane jest jako Mornedhel, tak więc Duveledh/*Dureledh można całkowicie zignorować.
Starosindarińska forma peleki "ogrodzone pole" powinna z pewnością brzmieć *pelehi. Rdzeniem jest PEL(ES), a podczas gdy /s/ w niektórych wypadkach osłabia się w sindarińskim do /h/, nie ma (innego) znanego przypadku w którym /s/ przechodziłoby w /k/, ani jest taki rozwój prawdopodobny fonetyczne.
Podobnym przypadkiem, ale z innym złym odczytaniem, jest słowo khelelia jako późniejsza forma starosindarińskiego khelesa "szkło" (KHYEL(ES)). Khelelia powinno brzmieć *kheleha.
Sindarińskie rhaes "róg" (RAS) musi być źle odczytanym *rhass. Por. formy -ras w nazwach takich jak Karadhras i quenejskie pokrewne rasse.
Quenejskie raime "polowanie" powinno najzapewniej brzmieć *roime, rdzeń bowiem to ROY, a drugie słowo pochodne roita "pościg" - nie **raita.
Pod rdzeniem MIS znajdujemy sindarińskie mistrad "błąd, błądzenie"; jeśli jest to rzeczownik odczasownikowy odpowiadający misto "błądzić" (-ad to zakończenie takich rzeczowników), można się dziwić skąd pochodzi r... chyba że palec redagującego przypadkiem nacisnął klawisz R na lewo od klawisza T napisawszy "mist" - gdy przepisywał manuskrypt Tolkiena. Małe *mistad które zmieniło to słowo w mistrad! Nie możemy jednak być całkiem pewni; końcowy element w mistrad zanalizować można jako -rad tak jak w athrad "bród", dosłownie "przez-przejście" (patrz RAD). Dlatego mistrad "błąd, błądzenie" można zinterpretować jako "błąd-przejście, wchodzenie w błąd", złożenie mist "błąd" i -rad, a nie rzeczownik odczasownikowy od misto "błądzić". Nie wiemy; mistrad powinno się zapewne na razie zostawić (sprzeczano się jednak czyby kombinacja str nie miała regularnie przechodzić w thr w sindarińskim, por. Nargothrond z Nar(o)g-ost-rond, WJ s. 414).
Pod rdzeniem GIL mamy wrażenie iż geil to liczba mnoga sindarińskiego rzeczownika gîl "gwiazda"; zgodnie ze wszystkim co myślimy że wiemy o sindarińskim gîl musi być liczbą mnogą, "gwiazdy" a geil liczbą pojedyńczą, "gwiazda" (chociaż raczej gail w sindarińskim w stylu WP; była to także forma tego słowa we wczesnym języku "gnomickim" Tolkiena).
Quenejskie helk "lodowato zimny" (KHEL, KHELEK) to faktycznie słowo w quenyi niemożliwe; język Wysokich Elfów rzadko pozwala na jakiekolwiek zbitki spółgłosek na końcu wyrazu, a z pewnością nie na lk. Czytaj helka jak w KZO1, s. 254.
Sindariński czasownik gwedi "wiązać", wywodzony od rdzenia WED, powinien najwidoczniej brzmieć *gwedhi. Po samogłosce pierwotne *D przechodziło w sindarińskim w dh. Por. czas przeszły gwedhant - Etymologie w rzeczy samej mają tam literę eth (Ð), nie dwuznak dh. Eth źle odczytano jako d, chyba że Tolkien sam źle napisał to słowo.
Pod rdzeniem KHAL wymieniono sindarińskie słowo orchel "wyższy, wysoki, wybitny"; w uwadze Christopher Tolkien przyznaje, że e jest niepewne. Rdzeń KHAL, tak jak inne źródła, zaznacza że powinno się je [słowo] czytać orchal.
Jeszcze jednym przypadkiem e zamienionego na a może być sogennen jako imiesłów czasu przeszłego od sindarińskiego sogo "pić" (SUK); inne przykłady sindarińskich imiesłowów wskazują raczej na *sogannen. (por. mae govannen, nie *mae govennen, w WP).
Pod rdzeniem NAR(1) sindarińskie słowo oznaczające "słońce" podano jako Anar, ale jest to faktycznie quenya; sindarińska forma Anor znajduje się pod rdzeniem ANAR. Por. nazwy takie jak Minas Anor, w WP.
Pod rdzeniem KAL imiona Kalamor i może także Kalamando są wymienione jako sindarińskie (noldorińskie), ale to oczywiście quenya; w sindarińskim m po samogłosce osłabiłoby się do v.
Czasownik helta "obdzierać" zdawałby się sindarińskim według brzmienia hasła SKEL, ale w sindarińskim t przechodziło w th po l. Albo helta to quenya, albo formę tę trzeba uznać za źle odczytane sindarińskie *heltha, być może to pierwsze. Tolkien po prostu zapomniał umieścić "Q" przed tym czasownikiem; nie należy tu raczej winić redaktora.
Pod rdzeniem YUL słowa iolf "żagiew" i lûl "węgle" wymienione są jak "ON" (staronoldorski, czytaj starosindariński). Skrót powinien zapewne brzmieć "N"; słowa te wyglądają jak normalny sindariński.
Quenejskie tolle jako liczbą mnogą tol "wyspa" (TOL(2)) powinno prawdopodobnie brzmieć tolli, jak w w KZO1 s. 269. Rzeczowniki quenejskie nie kończą się w liczbie mnogiej na -e.
Pod rdzeniem NGOL podano quenejskie słowo holme "woń". Czy powinno ono brzmieć ñolme? Nie mamy innych przykładów początkowego archaicznego ñ (w przeciwieństwie ñg), nie możemy więc być pewni jak rozwinęła się ona w późniejszych językach elfickich. Poprawienie holme na *ñolme stworzyłoby kolizję z poźniejszym słowem znaczącym "nauka" podanym w PM s. 360, ale nie można z tego wyciągnąć wniosków (sugeruje to co najwyżej praktyczność zaakceptowania holme takim jakie jest). Przyjąłbym holme aż do pojawienia się dowodów że jest niesłuszne, ale miło byłoby ustalić tę sprawę.
Pod rdzeniem PHI podano quenejskie słowo fion, l.mn fiondi lub fioni; jego glosa była "niestety z pewnością nieczytelna; najmożliwszą interpretacją byłoby "pośpiech" [haste], ale możliwe jest też "jastrząb" [hawk]". Ponieważ "pośpiech" nie miałby liczby mnogiej musimy raczej zgodzić się na "jastrzębia". Poza tym pod rdzeniem GOR wymieniono całkiem inne słowo oznaczające "pośpiech".
Pod KHOR, quenejskie horea objaśniono "pęd, impuls". Zgodnie z tym co myślimy że wiemy o quenejskim słowotwórstwie, znaczeniem powinno być zamiast tego "impulsywny"; słowo to zdaje się być przymiotnikiem pochodzącym od rzeczownika hore "impuls".
Pod rdzeniem YUK "zatrudniać, używać" podano sindariński czasownik luitho; jego objaśnienie było prawie nieczytelne, ale Christopher Tolkien sugeruje "cieszyć się" [enjoy]. Zważywszy na znaczenie rdzenia, bardziej prawdopodobną interpretacją zdaje się "zatrudniać" [employ]. Z drugiej strony dziwnym jest że owo, jak się zdaje, oczywiste odczytanie nie przyszło do głowy redaktorowi, tak więc być może ów bazgroł rzeczywiście wygląda bardziej na "enjoy" niż "employ". Nie wiemy. Wydanie facsimile Etymologii byłoby definitywnie interesującym dla poważnych badaczy języków tolkienowskich.
(c) 1997 Helge Kåre Fauskanger
e-mail, all rights
reserved.
Polski przekład (c) 1997 Gwidon S. Naskrent.
Data ostatniej modyfikacji (Last modified): 1997.08.30.